Panie Pawle mam nadzieję, że zgodzi się Pan ze mną, że jest to cecha charaktery-styczna dla człowieka i bardzo silna emocjonalnie. Trudno bowiem znaleźć racjo-nalne, dla kolekcjonowania przedmiotów, uzasadnienie. W związku z tym wydaje się być szczególnie wskazane do stosowania w promocjach sprzedaży, bo konsumenci podejmują decyzje zakupowe w znacznej mierze na podstawie emocji.

Technika była stosowana w latach ’90 i nie wiem dlaczego została zarzucona przez producentów. Polega na tym, że do opakowań produktów dołączane są pojedyncze elementy pewnej serii, kolekcji. Konsument kupując taki produkt dowiaduje się, że może skompletować całą serię/kolekcję jeśli kupi x opakowań. Skłania to zatem konsumenta do zakupu minimum x opakowań, a jeśli elementy mu się powtórzą? Tym lepiej, wymieni się z innymi „kolekcjonerami” tej marki wzmacniając świadomość marki w społeczności „kolekcjonerów” i w mediach np. społecznościowych.

Panie Pawle mam dla Pana bardzo dobrą wiadomość jeśli chodzi o grupy docelowe takiej promocji. Są w nich w zasadzie wszyscy o ile kolekcja będzie dla nich interesująca. Tu jest problem z producentami, którzy myślą swoją marką, a nie grupą docelową. Kolekcja ma być atrakcyjna dla grupy docelowej, nie dla marketera i nie może być sytuacji, że w do opakowań produktów dołączany jest jeden element kolekcji. Chyba, że chodzi nam o powtarzanie zakupu w określonych interwałach czasowych, wtedy musi być wyraźna komunikacja, np. że „kupuj co miesiąc”.

Tak, ten rodzaj promocji wymaga dokładnego badania i zrozumienia grupy docelowej i zaoferowania im tego, co chcieliby otrzymać. Jestem przekonany, że w każdej grupie można znaleźć kilka „tematów” odpowiednich do wywołania potrzeby kolekcjonowania. Koszt takiej kolekcji naprawdę nie musi być wysoki.

W grupie docelowej tej techniki są przede wszystkim dzieci. Do opakowań zabawek dołączamy „kolekcję” pozwalającą na złożenie komiksu i… cała dzielnica bierze w tym udział. Są też kobiety i mężczyźni w każdej grupie wiekowej, może tylko poza tymi, którzy identyfikują się z odmiennym stylem życia ale nie sądzę aby im to przeszkadzało.

Jest to fragment książki – Techniki promocji sprzedaży.


Udostępnij: